Translate

wtorek, 29 września 2015

Krwawy księżyc nasza fotorelacja.

Oglądaliście krwawy księżyc w nocy z 27/28 września, a właściwie nad ranem 28-go? My tak! Emocje związane z tym wydarzeniem sięgały zenitu i trwały u nas przez cały dzień. Zara nie mogła się doczekać i kazała abym koniecznie ją obudziła. Nastawiłam budzik na 4:30 nad ranem, ale jak to zwykle bywa w czasie pełni nie mogłam spać. Czarownice już tak mają. Budziłam się co 30-40 minut i sprawdzałam czy już się coś dzieje. Zara obudziła się chwilę po 4, sama bez budzika.

"Mamuś sprawdzałaś czy już jest czerwony?"

Sprawdziłyśmy razem. Był. Był naprawdę piękny! Ponieważ spędzałyśmy akurat czas u dziadków w Polsce, także i Oni przyłączyli się do obserwacji. Wszyscy byliśmy zachwyceni.





Czym było to wyjątkowe zaćmienie księżyca i dlaczego przybrał on krwisty kolor możecie przeczytać TUTAJ, albo zobaczyć na poniższym nagraniu.





Na koniec kilka naszych zdjęć. Myślę, że wyszły mi całkiem fajnie. Jak Wam się podobają?


Godzina 2:32 (w Polsce)

Księżyc zaczyna "znikać" ale czerwony jeszcze nie jest.




Czas 3:00 - 3:10










Czas 3:20 - 3:35







... i kilka gwiazd.














Zaćmienie księżyca fajnie zgrało się z naszym planem na październik, którym jest astronomia. We wrześniu uczyliśmy się o ciele człowieka. Czytaliście już? jeśli nie to zapraszam TUTAJ.

Jeżeli macie jakieś ciekawe filmy, linki do prac plastycznych lub czegokolwiek związanego z astronomią, co może zainteresować 5-latkę, poproszę o linki.

poniedziałek, 28 września 2015

Ciało człowieka - dziecko na warsztat - 3 edycja.

Nadszedł już ten czas. Zaczynamy 3 edycje "Dziecka na warsztat." O tym jak się bawiliśmy w poprzednich dwóch edycjach, możecie przeczytać TUTAJ.
 
W tym roku tematy bardzo nam pasują i świetnie komponują się z tematyka jaką zamierzamy poznać w nadchodzących miesiącach.
 
Pierwszy warsztat miał mieć tematykę dowolną. U nas wybór padł na ciało człowieka. Zara już od jakiegoś czasu wykazywała zainteresowanie tą tematyką, więc postanowiłam, że zajmiemy się nią teraz trochę dokładniej.



 
 
Zaczęłyśmy od odrysowania Zary ciała na papierze. Następnie moja 5-latka zaznaczyła dokładniej delikatnie naszkicowane przeze mnie kontury, po czym pomalowała całe ciało na czerwono.
 
 





Następnie wydrukowałam znalezione w necie narządy wewnętrzne człowieka, pokolorowałyśmy je i wycięłyśmy. Gdy nasz plakat był już suchy Zara przykleiła narządy, w znalezieniu ich właściwego miejsca pomagała jej specjalnie wydrukowana legenda - instrukcja.
 







 
Nasz człowiek wisi teraz dumnie na drzwiach łazienki. Z czasem dokleimy mu także kości. Zrobimy też karteczki z nazwami poszczególnych narządów. Na każdej z nich będzie nazwa w języku polskim, angielskim i urdu. Zara mówi w tych trzech językach. Nazwy w pierwszych 2 moja córka już zna, jedynie w urdu jeszcze ich nie pamięta. Takie karteczki w 3 językach to także świetna szansa na wzbogacenie naszego (rodziców) słownictwa. (Ja nie mówię w urdu, a mąż po polsku.)


 
 
 
O ciele człowieka, o jego anatomii bardzo dużo uczyłyśmy się grając w gry i układając puzzle.
 
 

 




 
 
 

Zrobiłyśmy kilka prac plastycznych i eksperymentów.

 
Zdjęcie rentgenowskie szkieletu zrobiłyśmy z plasteliny i patyczków do uszu. Zarze ta zabawa bardzo się podobała, szczególnie dlatego, ze jej kolega miał kilka dni wcześniej wyjmowaną rękę z gipsu. Była z nim w szpitalu na zdjęciu gipsu i widziała jak wygląda prawdziwe zdjęcie.
 
 
 




 
 
 

Płuca

Z butelki po wodzie mineralnej i balonów, zrobiłyśmy model płuc, aby lepiej zrozumieć na jakiej zasadzie oddychamy i jakie znaczenie ma przy oddychaniu przepona.
 
 

 
 
Na czym polega to bardzo proste i jednocześnie niezwykle ciekawe doświadczenie, świetnie pokazuje film z YouTube
 
 
 
 
 

Kręgosłup

Chciałam pokazać mojej 5-latce, jak ważną role spełnia kręgosłup i czym jest rdzeń kręgowy. Zbudowałyśmy więc własny model kręgosłupa. Zrobiłyśmy to z pianki do pływania, gumek do włosów i sznurka. Sznurek był naszym rdzeniem kręgowym, pocięta na kawałki gąbka kręgami, a gumki to były dyski. W zabawie uczestniczyła tez moja prawie 2-letnia siostrzenica. Dziewczynki świetnie się bawiły nawlekając kręgi i dyski na rdzeń.
 
 
 







 
 

Krew

Wiemy już z czego składa się krew i jakie funkcje spełniają jej poszczególne elementy. Zrobiłyśmy jej model - pudełko sensoryczne. Białe krwinki to piłeczki do tenisa stołowego, czerwone żelowe kuleczki do kwiatów to krwinki czerwone. Płytki krwi zrobiłam z gąbki kreatywnej. W tej zabawie także towarzyszyła nam Victoria. Pudełko sensoryczne podobało jej się o wiele bardziej niż Zarze. moja córka dzięki zabawie nim nauczyła się z czego składa się krew i za co odpowiadają poszczególne krwinki i płytki. Victoria natomiast świetnie bawiła się biorąc w rączki piłeczki i małe, zimne, mokre żelowe kulki.
 
 


 
Czerwone kuleczki zalałyśmy wieczorem zimną wodą, rano wody już nie było a nasze krwinki czerwone wielokrotnie powiększyły swoja objętość. Radość dziewczynek była ogromna!






 
 

Czytałyśmy.

Czytałyśmy też kilka książek na temat biologii człowieka.
 
 




 
Jak już kiedyś pisałam edukacja domowa Zary to tak naprawdę edukacja domowa naszej całej rodziny. Ucząc córkę przy okazji uczę się także i ja. Nie mogłam się powstrzymać i kupiłam sobie kolorowankę dla dorosłych.
 






 
 
Książka z okienkami to hit u nas w domu. Zara bardzo lubi takie książki.

 






 
 
LeapReader to jedna z ulubionych zabawek Zary, pomaga w nauce czytania i uczy.





 
 
Jakiś czas temu zaczęłam kupować Zarze magazyn o ciele człowieka. Szkieletor miał mieć 116cm wzrostu czyli tyle ile Zara ma teraz. Nie uzbierałam całej kolekcji, ale kilkanaście magazynów dało nam kilka kości, zabawa którymi sprawia teraz wiele frajdy.
 
 





 
 
 
Wydrukowałam karty z narządami, aby lepiej zapamiętać jaki kształt maja. Miały zawisnąć na drzwiach, ale zanim to zrobiły Zara już wszystko pamiętała.
 
 


 
 
Przy nauce o ciele człowieka niezastąpione okazały się tez modele ludzkiego ciała i karty Montessori. Składałyśmy je i rozkładałyśmy, wyjmowałyśmy poszczególne elementy, nazywałyśmy i dopasowywałyśmy do kart.
 
 






 
 
 

Muzeum

Bardzo ważną częścią naszej zabawy z człowiekiem była też wizyta w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Jest to zdecydowanie nasze ulubione muzeum, odwiedzamy je bardzo często. Dokładniej o wizycie pisałam TUTAJ.
 
 






 
 
 
Linki do wielu pomysłów, które wykorzystałyśmy w naszej zabawie znajdziecie na naszym Pinreście. Zapraszam TUTAJ

Zamierzamy odwiedzić także Hunterian Museum.

Tak oto właśnie wyglądały u nas pierwsze zabawy z Dzieckiem na Warsztat - międzynarodowym projektem mam - blogerek.

W październiku będzie królowała astronomia.



Teraz zapraszam na blogi pozostałych uczestników projektu. Wystarczy kliknąć na logo bloga, aby przenieść się na jego stronę.

 
 
Dziecko na warsztat
UA-44437388-1