Translate

sobota, 13 czerwca 2015

#30DaysWild polska edycja - Tydzien 1.

W zeszłym tygodniu zapraszałam Was do udziału w wyzwaniu blogowym #30DaysWild - polska edycja, czyli krotko mowiac zabawie, która ma nas zblizyc do natury. Jestem bardzo ciekawa jak Wam poszło. Przypominam, proszę o pozostawienie linków do Waszych blogów w komentarzach do tego wpisu. Nic nam nie umknie i będziemy mogli byc dla siebie wzajemna inspiracja.

TYDZIEŃ 1.




U nas ten tydzień byl dosc zapracowany i na nic nie miałam czasu. Pewnie gdyby nie udział w projekcie, po pracy chciałabym jedynie usiasc z kubkiem kawy. Nastapila jednak pelna mobilizacja i oto co z niej wyszło. Mniej niz planowałam, ale jak na początek nie jest zle.


 - Codziennie chodzilysmy na spacer do parku.

- W sobotę wzielysmy udział w biegu rodzinnym na 5km, który odbył się w przepięknie polozonym parku Batersea w Londynie. Więcej pisałam o tym TUTAJ.


 



- W czasie naszych spacerów poznawalysmy drzewa. Przygladalysmy się im dokładniej, rozmawialysmy o nich, robilysmy im zdjęcia i zbieralysmy ich liscie, które pozniej w domu zalaminowalam. Tworzymy nasz pierwszy zielnik. W poznawaniu pomagają nam 2 świetne ksiazki, które Zara dostała od babci Ewy. Szczerze je polecam!






























- Każdego dnia przygladalysmy się rzece, chmurom i zachodowi slonca. Nasz balkon to idealne obserwatorium.








- Pielegnowalysmy kwiaty na balkonie.





- Szukalysmy biedronek. Zobaczcie jakie cuda znalazlysmy! 








- Odpoczywalysmy na trawie.






- Znalazlysmy jaja motyli (tak mi się wydaje)! Zalozylysmy ich hodowle i czekamy...





- Tanczylysmy w deszczu. 
Mimo, ze na zdjęciu tego wcale nie widać, to wierzcie mi padało naprawdę mocno.





Tak bylo u nas. Jak Wam minal pierwszy tydzień wyzwania?
Czekam na linki!

7 komentarzy:

  1. Postaram się wieczorem dodać co było w tym tygodniu. A taniec w deszczu pamiętam z dzieciństwa! Świetna sprawa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ufff, trochę spóźniony, ale jest! Gotowy, świeżutki wpis o naszym 1. tygodniu Dzikich Dni:

    http://slonceideszcz.blogspot.com/2015/06/30-days-wild-czyli-moje-pierwsze.html

    https://plus.google.com/+KorneliaOrwat/posts

    https://www.facebook.com/slonceideszcz?ref=settings

    Nino, teraz się strasznie spieszę, ale wieczorem przeczytam Twoja relację i na pewno się odezwę! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też spóźniona. Ale udało się :) https://www.facebook.com/194014387350445/photos/a.350188361733046.82792.194014387350445/859390787479465/?type=1&theater
    ten pomysł z liśćmi fantastyczny. Ja pamiętam do dziś że takie liście suszyłam między kartkami książek gdy byłam mała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez jako dziecko suszylam liscie i robilam zielniki z kwiatow.

      Usuń
  4. Fajnie spędziłyście ten tydzień. Taniec w deszczu jest the best! A książke o drzewach tez mamy, już od kilku lat i nic nie jest w niej narysowane. Pewnie wykorzystamy ją teraz :-) Dziękuję za inspirację!

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.

UA-44437388-1